Katarzyna Olejowska- Patrząc do wnętrza- System cz. IV

System stoi na głowie i każdy kto to czyta zdaje sobie z tego sprawę. Ale to nic złego. On dokładnie taki ma być. Nasza rolą jest staniecie tu na nogach i obejrzenie tego z właściwej perspektywy. Nie przyszliśmy tutaj zmieniać tego systemu, chyba że świadomość chce w danym wcieleniu doświadczenia walki z nim. Bez tego jaki ten system jest nie byłoby doświadczenia, takiego wachlarza emocji. Gdyby nie było wojen, głodu, niesprawiedliwości, ucisku, które generują pomoc, współczucie, miłość, poświęcenie, doświadczenie nie miałoby sensu. Nic nie napędzałoby karmy.

Ludzie rozpaczają nad śmiercią małego dziecka, ale bez tego nie doświadczyliby emocji żalu, straty i całego bólu związanego z tym wydarzeniem. Stąd ta cykliczność wojen i pokoju, amplituda szczęścia i nieszczęścia. Dopóki w którymś wcieleniu nie wrócimy do esencji świadomości i nie odczujemy tego kim jesteśmy naprawdę i po co tu jesteśmy, cierpimy cyklicznie, bardziej lub mniej. Każde nasze doświadczenie odbywa się na nasze własne życzenie. To nasze osobiste obrazowanie własnych emocji w materii. Dlatego tak ważna jest umiejętność wycofania uwagi z osobowości, bo tylko wtedy jesteśmy w stanie zapanować nad tym obrazowaniem.

Ludzie nieświadomi dają kierować swoja uwagą i zasilają energią, która jak wiadomo za nią podąża, to czego chcą ci, którzy ich uwagą sterują. Im więcej nieświadomych zasila daną sferę, tym większa ona się staje. Oddawanie energii systemowi w znakomitej większości mocno uzależnia. Dlatego tak wielu ludzi „poświęca się dla sprawy” i to nie koniecznie w tzw. złym celu. Cel nie ma znaczenia, to uzależnienie od oddawania mu energii ma wpływ na osobowość.

System jest w swojej naturze neutralny. To osobowości nadają mu zabarwienie. Ileż to razy podejrzewaliśmy coś co okazywało się zupełnie bezpodstawne i urosło jedynie w naszej głowie.

Z czasem ludzie zaczęli tworzyć sami mikrosystemy w systemie. Ale to naturalna konsekwencja ogromnego potencjału systemu, który poszczególne świadomości wykorzystują z właściwą sobie ergonomią. To nie system wykorzystuje nas. Jest wręcz odwrotnie. Tworzy to skomplikowana siec zależności, tak fenomenalnie poukładanych, nawet we wzajemnych antagonizmach, że tworzy idealne środowisko do pełni doświadczenia. Tu każda osobowość jest w najlepszym dla siebie w danym momencie miejscu na drodze swojej ewolucji. Każdy element tego interaktywnego systemu jest niezbędny choćby dla wąskiej grupy doświadczających. Tu wszystko jest naprawdę proste w swoim schemacie. To my z poziomu osobowości komplikujemy ten obraz

Doświadczamy tu bycia człowiekiem, ze wszystkim co to ze sobą niesie. W ramach podstawowych praw systemu dokładamy resztę w postaci grafiki systemu, czyli religii, polityki, granic, wojen etc.

Dlaczego to robimy? Bo świadomość nie rozróżnia dobra i zła, nie jest dualna. Jest w zupełnie innej przestrzeni. Dlatego zaciekawił ją ten system, bo tu może tego dualizmu doświadczyć. Ponad to doświadcza ona bez użycia czasu, który jest składową tego systemu, i odczuwa zachodzące tutaj zdarzenia niejako równocześnie np. czyn i konsekwencja, zbrodnia i zadośćuczynienie to jedna całość o zerowym stanie energetycznym. Jedynie z punktu widzenia osobowości, ze środka systemu, gdzie wszystko przebiega w czasie, nie widzimy tego. Stąd poczucie krzywdy, bólu, niesprawiedliwości i cierpienia.

System oprócz tej materialnej zawiera również inne przestrzenie, które są swego rodzaju przechowalniami dla „terminali” które nie opuszczają jeszcze systemu i są między wcieleniami lub szeroko pojętego astralu, w którym doświadczają osobowości niematerialne. W pierwszym przypadku trafiamy przez tunel, który wydaje mi się jest formą przelogowania z formy materialnej na niematerialną. Myślę, choć nie mamy tu informacji, że odwrotnie odbywa się to też w podobny ściśle określony sposób. Trafiamy w przestrzenie, które są wypadkową wierzeń i przekonań osobowości. I mimo iż odzyskujemy w pewnym stopniu dostęp do świadomości, różny w zależności od stopnia samoświadomości osobowości z ostatniego wcielenia, to nie jest ona jednak pełna. Choć następuje zmiana postrzegania i odczuwania co jest związane ze specyfiką sfery niematerialnej systemu. Myślę, że wszystko to dzieje się z matematycznym wręcz określeniem praw, czy może bardziej zasad działania systemu, którego sfera niematerialna jest również integralną częścią.

Wszystko wskazuje na to, że tzw. astral ma ograniczoną ilość energii do dyspozycji. Ale w połączeniu z energią sfery materialnej, gdzie z uwagi, na nadprodukcję (będącą efektem emocji) te dwa aspekty się wyrównują. To przekazywanie energii z materii do astralu jest przyczynkiem do poszerzenia skali doświadczeń dla obu stron. To właśnie cała sfera doświadczeń typu np. nawiedzenia jest wynikiem tej właśnie wymiany energetycznej.

Pamiętajmy, że tu nikomu nie dzieje się tak naprawdę nic złego. Odczuwanie strachu czy cierpienia, tak jak miłości i szczęścia dotyczą jedynie osobowości.

Kiedyś chciałam zobaczyć jak naprawdę wygląda ziemia i zobaczyłam taki obraz:

Kula złożona z niezliczonej ilości świetlnych punktów między którymi dochodzi do czegoś na kształt małych niebieskich wyładowań elektrycznych, w różnych konfiguracjach. To nasze interakcje. Informacja przekazywana w postaci światła. Jeśli naprawdę zrozumiemy, że sami obrazujemy rzeczywistość i tworzymy materię, nie medytacją, nie afirmacją, nie myślą tylko odczuciem to mamy do niej klucz.

Medytacje i afirmację pomagają utrzymać mózg na wodzy a intencja kierunkuje myśli. Ale tu dalej tkwimy w osobowości i ciele. Żeby naprawdę zrozumieć swoją istotę trzeba odrzucić kompletnie wszystko co tutejsze, będące w ramach systemu. Nie jesteśmy tu, żeby utożsamiać się z osobowością. Tu nie ma też z czym walczyć, bo to wygląda tak jakbyśmy sami sobie zadawali ciosy. Uwolnienie od poczucia bycia człowiekiem przychodzi samo na drodze ewolucji, dla każdego. To tylko kwestia tutejszego czasu.

Dlaczego taką wagę przywiązuję do tego przejścia z osobowości do świadomości? Bo obserwując osobowość i jej emocje wyraźnie widzę jakiego spustoszenia może dokonać nawet najlepsza z nich. Widzę, jakie poruszenie energii wywołują, jak kompletnie zakłócają postrzeganie istoty rzeczy, w końcu jak emocje upośledzają nasze życie brakiem właściwej perspektywy i blokadą dla harmonijnego przepływu energii.

Postrzeganie rzeczywistości bez ograniczenia jakie niosą ze sobą emocje sprawia, że ten system, którego niejednokrotnie traktowaliśmy jak wroga, staje się niczym innym jak tylko narzędziem, którym uczymy się posługiwać z coraz większą łatwością. Odkrywamy całą sferę innych doznań, poszerzenia postrzegania, odczuwamy tak głęboko i z takim zrozumieniem, że powrót do emocji i osobowości jest dla nas jak powrót do piaskownicy.

System jest jak kanwa na krosnach. Wzór tkamy sami. Czasem pewne wzory powtarzają się u wielu tkaczy. To nasze przekonania czy wierzenia. Ale im bliżej końca ewolucji tym wzór jest bardziej indywidualny.

Cdn.

Otagowano , , , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

3 odpowiedzi na „Katarzyna Olejowska- Patrząc do wnętrza- System cz. IV

  1. Orby komentarz:

    Dzień dobry
    Chciałabym przekazać filmik z wnukiem gdzie przemieszczają się orby .Zawsze są na nagraniach w mieszkaniu córki.Przy filmowaniu poprzedniego wnuka też tak było.Dolatywaly do głowy i odbijały się jak piłeczki i powracały.

    • Teresa komentarz:

      Dzień dobry
      Chciałabym przekazać filmik z wnukiem gdzie przemieszczają się orby .Zawsze są na nagraniach w mieszkaniu córki.Przy filmowaniu poprzedniego wnuka też tak było.Dolatywaly do głowy i odbijały się jak piłeczki i powracały.

    • edel komentarz:

      Proszę wysłać na adres edel@op.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *