Jest to przekaz , który otrzymałam kilka tygodni temu.
We śnie znalazłam się w lesie , siedziałam na wielkim pniu drzewa obok mnie zobaczyłam starszego pana o bardzo przyjemnej powierzchowności. Zapytałam go kim jest i czego oczekuje. Przedstawił się jako Marian i poprosił o wysłuchanie .
Kiedy Marian urodził się ta miejscowość była wsią , dopiero za Czerwonej Polski uzyskała prawa miejskie. Jego rodzice byli ludźmi zamożnymi, posiadali dużo ziemi i bydła .Ojciec był wielkim konformistą i współpracował z każdą władzą i ustrojem jaki na tym terenie nastawał. Mawiał ,że nic nie ma znaczenia tylko ziemia …Kiedy Marian wszedł w wiek młodzieńczy zakochał się w dziewczynie mieszkającej w jednym z gospodarstw w tej samej wsi.
Teresa również należała do zamożniejszej części mieszkańców ale jej rodzina reprezentowała odmienny światopogląd od ojca Mariana .Wielcy patrioci ,wychowujący swoje dzieci pod hasłem „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Teresa bardzo szybko dała Marianowi do zrozumienia , że nie jest jej obojętny .Mniej więcej w okresie kiedy zaczęli przebąkiwać o zaręczynach wybuchła tragiczna II Wojna Światowa .
Ojciec Mariana twardą ręką trzymał wszystkie swoje dzieci i zagroził „że nogi z d.. powyrywa jak się który w co głupiego wplącze „ z oka ich nie spuszczał , uniemożliwiając wręcz wszelkie podejrzane kontakty .No cóż to nie były czasy bezstresowego wychowania i dzieci , nawet te starsze, liczyły się ze zdaniem rodziców .Marian drżał o Tereskę wiedząc , gdzie są jej bracia i czym się zajmują .Poprosił , żeby za niego wyszła i wyprowadziła się z tego „niebezpiecznego środowiska” jakim był według Mariana jej dom rodzinny . Teresa była oburzona jego słowami i powiedziała , że jest już związana przysięgą ważniejszą niż wszystkie inne , co oznaczało ,że wstąpiła w szeregi AK.
Przez wieś i dom Mariana przetoczyły się wojska niemieckie , radzieckie wreszcie nastała tzw. władza ludowa .Wcześniej Marian myślał z trwogą o tym ,że Tereska może zakończyć życie w katowni Gestapo teraz drżał z powodu katowni UB. Miał serdecznie dosyć wojny. Pragnął jedynie żyć spokojnie , pracować i ponad wszystko ożenić się z Tereską .Rozmawiał z nią wielokrotnie nie bacząc już na swojego ojca .Prosił ,błagał ale ona uparcie twierdziła , że woja dla niej trwa nadal i co gorsza chodziła do lasu gdzie ukrywał się jej brat ze swoimi towarzyszami. Marian kilkakrotnie usiłował ją śledzić ale zawsze była bardzo czujna. Wreszcie mu się udało i doszedł za nią do miejsca gdzie ukrywali się partyzanci. Wtedy w jego głowie powstał plan rozwiązania sytuacji tak żeby Teresa już zawsze była z nim i żyła bezpiecznie .
Pod pretekstem zakupu nowego ubrania poprosił Teresę aby mu towarzyszyła podczas podróży do sąsiedniego miasta . W tym samym czasie oddział wojska i UB „likwidował bandytów ukrywających się w lesie „ Brat Teresy zginął na miejscu pozostała trójka czując , że nie wydostaną się z pułapki popełniła samobójstwo. Tak to Marian ich wydał.
Stało się jak chciał. Teresa po okresie żałoby wyszła za niego , żyli dostatnio , urodziły im się dzieci .Marian często myślał o tym czego się dopuścił , zwłaszcza ,że Teresa kilka razy do roku odbywała swoistą pielgrzymkę do lasu i prosiła męża aby jej towarzyszył .Kiedy Marian przeszedł na emeryturę miał jeszcze więcej czasu do rozpamiętywania swojej winy.
Wreszcie nie wytrzymał i wyznał wszystko Teresie .Nie desperowała , nie dała mu w twarz , po prostu zaczęła traktować go jak powietrze .Przestał dla niej istnieć.Po miesiącu takiego życia, Marian poszedł do szopy i doprowadził do stanu używalności broń, która należała jeszcze do jego ojca. Udał się do lasu , gdzie jak powiedział, chłopaki na niego czekali.
Na pogrzebie syn zapytał jego żonę : Mamo czy ojciec nie zasłużył na bodaj jedną twoją łzę? Odpowiedziała : Ojciec zrobił to co powinien.
Mam nadzieję , że Marian znalazł spokój ducha i Światło przyjęło go do siebie.
Nasuwa mi się jednak pewna refleksja , ile takich historii wygenerowała ta wojna ? Czyn popełniony przez Mariana był straszny , ale nie mnie go osądzać .Zwłaszcza ,że żyjemy od lat w pokoju , a wojnę znamy na szczęśćie tylko z filmów i książek.
Proszę pamiętajcie „tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono”
Poruszająca historia, zmuszająca do zadumy i refleksji. Bo choć zdarzenia opisane powyżej dotyczą strasznego czasu wojny, to przecież i obecnie w imię miłości ludzie robią różne dziwne i straszne rzeczy. I zawsze w takich chwilach nasuwają mi się pytania:
Ile w tych działaniach jest miłości do drugiej osoby a ile miłości własnej…?
Jak wiele potrafi wybaczyć prawdziwa miłość…? Wszystko…?