Pragnę przedstawić Państwu absolutnie wyjątkową książkę autorstwa Stephane’a Allixa pod wiele mówiącym tytułem : „Gdy byłem kimś innym”.
Autor to francuski dziennikarz śledczy, korespondent wojenny i badacz zjawisk nadzwyczajnych. Przez kilkanaście lat wiódł niebezpieczne życie opisując konflikty wojenne toczące się w różnych zakątkach naszej pięknej planety. Przytłoczony tym co widział i pełen wątpliwości, co do swojej dalszej drogi oraz sensu życia zapragnął uzdrawiającego resetu umysłu.
Postanowił udać się do Peru by w amazońskiej dżungli doświadczyć całkowitego odosobnienie. Liczył, że wszystko, co napłynie do niego podczas medytacji przyniesie mu ukojenie i spokój. Tymczasem doświadczył bardzo głębokiej wizji z okresu II Wojny Światowej.
Zobaczył niemieckiego żołnierza, który trafiony odłamkiem pocisku umiera z wykrwawienia. Poczuł bardzo silną więź nie tylko z wizerunkiem tego człowieka, ale również z nim samym. Można powiedzieć, że umierał wraz z nim. Poznał też imię i nazwisko żołnierza, a brzmiało ono Alexander Hermann.
Racjonalny umysł Stephanea szukał różnych wyjaśnień dla owej wizji. Jednak, kiedy po powrocie do Paryża autor wpisał w wyszukiwarkę imię i nazwisko poznane w ten niecodzienny sposób, okazało się, że taka postać istniała naprawdę. Zgadzały się nie tylko dane personalne, ale również stopień i rodzaj formacji wojskowej. Alexander Hermann był członkiem owianych czarną sławą oddziałów szturmowych SS, których bezwzględność nie miała sobie równych. Metafizyczny trop przekształcił się w informację historyczną.
Stephane dzieli się tym doświadczeniem ze swoją żoną oraz przyjaciółmi i zaczyna dopuszczać do siebie pytanie: czy w Peru objawiło mu się jego poprzednie wcielenie? Jego umysł broni się przed rozważeniem tej możliwości nie tylko ze względu na sceptycyzm wobec wędrówki dusz, ale również odrazę jaką wzbudza w nim postać esesmana.
Stephane Allix przez całą karierę dziennikarską pokazywał okrucieństwo i bezsens wojny. Pisał o tym, że nigdy nie przynosi ona niczego poza zatrutymi owocami. Z narażeniem własnego życia wysyłał w świat pacyfistyczny przekaz. Czy możliwe jest zatem by w poprzedniej formie cielesnej był tak okrutny i pozwolił, aby chora ideologia przejęła kontrolę nad jego wolą?
Autor postanowił rozstrzygnąć tę kwestię robiąc to, co do tej pory udawało mu się najlepiej : rozpoczął dziennikarskie śledztwo. Wykorzystując swój warsztat, szerokie znajomości i znakomite zdolności komunikacyjne przemierzył całą Europę w poszukiwaniu rodziny oraz wszelkich informacji dotyczących Alexandra Hermanna. Kiedy otrzymał jego zdjęcie, a w widniejącej na nim twarzy rozpoznał mężczyznę ze swojej wizji zrozumiał, że nie może się już wycofać.
„Gdy byłem kimś innym” można przyjąć na wiele sposobów. Jako reportaż z niezwykłego, wręcz metafizycznego śledztwa. Jako obraz przemiany duchowej sceptyka, który po raz pierwszy chce sięgnąć poza to co oferuje „szkiełko i oko”. Wreszcie może być to studium tragicznej epoki, w której garstka ludzi opętanych złem podpaliła świat.
Autor szczególnie mocno akcentuje jedno pytanie: czy aż tak się od nich różnimy?
Myślę, że każdy czytelnik odbierze tę książkę w sposób sobie właściwy. Moim zdaniem ma ona wiele warstw i nie pozostawia nikogo obojętnym. Dla mnie szczególnie istotny był aspekt rozumienia zasad rządzących reinkarnacją. W potocznym odbiorze traktuje się je jako mechanizm regulujący winę i karę, co w tym wypadku nie sprawdza się kompletnie.
Jeśli bowiem Alexander był poprzednim ucieleśnieniem dzisiejszej świadomości Stephanea to nie został zesłany w głąb piekieł, ale wrócił by dobrem wyrównać rachunek uczynionych krzywd. By działać przeciwko temu, co bez zastrzeżeń popierał i za co umarł.
Serdecznie Państwu tę pozycję polecam, bo jest to na polskim rynku wydawniczy unikat.
Wydawnictwu Co-Libris najuprzejmiej dziękuję za nadesłany egzemplarz.
Przeczytałam ją jednym tchem. Ma Pani rację, ta książka to unikat na naszym rynku. Z każdą przeczytaną stroną nie można się od niej oderwać. Autor po mistrzowsku prowadzi czytelnika w świat widziany w swojej wizji, szukaniu faktów.
Również dostępna na naszym rynku jest pierwsza napisana przez S. Allix’a książka pt. „Test. Dowód na życie po śmierci”. Ona również jest warta przeczytania.
Pozdrawiam
Rona