Niejednokrotnie pytaliście Państwo czy rzeczywiście na podstawie kart można przewidzieć przyszłość. Osobiście uważam, że tak, choć nie jest to łatwe. Można prognozować rozwój wypadków lub rozważać różne opcje i warianty. Czasami udaje się zobaczyć dużo więcej.
Na poparcie swojej tezy mogłabym przywołać liczne przykłady z własnego doświadczenia. Jednak byłoby to w moim odczuciu nieetyczne. Cokolwiek dzieje się między mną, a moimi klientami, zostaje między nami na zawsze. Chyba, że sam zainteresowany zdecyduje inaczej.
Opiszę dzisiaj ciekawą historię, którą opowiedziała mi właśnie moja klientka.Kobieta niezwykle rzeczowa i konkretna, wzbudzająca moje pełne zaufanie. Oczywiście robię to za jej zgodą.
Pani Marta jest bardzo elegancką i atrakcyjną kobietą, ale zawsze podkreśla, że w porównaniu z mamą Barbarą do ideału urody jeszcze wiele jej brakuje. Można doszukać się w tych słowach kokieterii. Bez dwóch zdań, jest jak w refrenie starej piosenki „Pani Marta jest grzechu warta”!
Jej mama Barbara od zawsze otoczona była gęstym wianuszkiem adoratorów. Studiowała farmację, udzielała się w samorządzie studenckim, nieustannie aktywna i operatywna. Właśnie, jako studentka poznała dwóch przystojnych kolegów, jeden kończył medycynę drugi studia inżynierskie. Obaj zakochali się w niej bez pamięci, a ona nie potrafiła zdecydować, którego wybrać. Byli jej bliscy i pociągali ją, choć każdy w inny sposób. Trzymała ich na dystans, aby żadnemu nie narobić niepotrzebnych nadziei. Zdesperowana zwierzyła się z tej sercowej rozterki swojej przyjaciółce, a ta niewiele myśląc zaproponowała jej wizytę u wróżki. Barbara wahała się, jej ścisły umysł nie dopuszczał myśli o takich „gusłach”. Traf chciał, że w związku z działalnością samorządową obie pojechały do Krakowa. Przyjaciółka Barbary miała tam ciotkę i to właśnie starsza pani zaaranżowała spotkanie z wróżką. Tarocistka po długim namyśle powiedziała do Barbary: chciałabym tylko takie panny na wydaniu oglądać, jak ty. Czy wybierzesz jednego czy drugiego kandydata będzie ci w życiu bardzo dobrze. Tu i dobrobyt i rangę widać. Zdrady nie zaznasz. Przeżyjesz ich obu. Jak to obu, zapytała Barbara? Normalnie. Ty będziesz żyć długo, a oni umrą o tym samym, czasie.
Pani Marta przez lata całe nie poznała tej przepowiedni. Mama nigdy nie przywołała tematu wizyty u wróżki, zapewne ze względu na zapowiedź swego wdowieństwa.
Ojciec Marty był z niej niezwykle dumny. Zmarł, krótko po tym jak obroniła dyplom na wydziale chemii. Rodzina, bliscy i dalsi znajomi, wszyscy go opłakiwali, a kondolencjom nie było końca.
Po zakończeniu uroczystości pogrzebowych Marta szła w kierunku bramy cmentarnej razem z matką. W pewnej chwili uwagę Barbary przykuł pewien nekrolog. Podeszła bliżej, żeby się upewnić. Marta nie odstępowała jej na krok. Basia stała przez moment jak skamieniała, wreszcie wyszeptała „Jacek też, a więc się stało”.
Tego dnia opowiedziała Marcie o swoich sercowych rozterkach, krakowskiej wróżce i jej słodko gorzkiej przepowiedni.
Nie sposób uznać tych dwóch, niemal jednoczesnych, zgonów za przypadek, a tym samym zbagatelizować proroczych słów tarocistki. Bez wątpienia krakowska wróżka zobaczyła przyszłość. Pytaniem otwartym pozostaje, czy koniecznie musiała o tym powiedzieć. Bardzo trudno jest zachować równowagę między zawodową etyką, a zwykłym ludzkim gadulstwem.
W przypadku, który opisałam trudno też mówić o samospełniającej się przepowiedni czy tak zwanym efekcie Pigmaliona. Ojciec Marty dbał o siebie, regularnie badał i prowadził higieniczny tryb życia. Barbara mocno dopingowała męża w tym względzie. Mimo to choroba, która pojawiła się nagle zabrała go w przeciągu trzech miesięcy. Natomiast drugi mężczyzna (wzięty lekarz) znany był z hulaszczego trybu życia. Żony zmieniał niemal tak często jak samochody. Kiedyś, podczas przypadkowego spotkania, powiedział do Barbary „Gdybyś mnie wybrała miałbym wszystko. Nie chciałaś mnie, to się zepsułem”. Czyżby chciał w niej wzbudzić poczucie winy?
W opinii Marty „stało się, co się stać miało”, a przeznaczenia nie da się oszukać. Jej mama podczas wizyt na cmentarzu odwiedza groby obu mężczyzn.
Super blogek.
Niesamowita historia. Wielką odpowiedzialnością obarczona jest wróżka. Z uwagą należy przekazywać informacje klientom. Bo niestety a może stety przepowiednie często się sprawdzają. Dlatego ważne jest zachowanie zasad bhp nawet w takim zawodzie (choć chyba trudno nazwać to zawodem). Nigdzie się tego nie można nauczyć, życie uczy, ludzie uczą…