Duchowość słowiańska

Ludy starożytne przejawiały głęboką wiarę w istnienie świat duchowego i nieśmiertelną cząstkę boskiej energii, która z jednej strony dopełniała fizyczną stronę istnienia, a z drugiej niosła dar wiecznej egzystencji. Człowiek w tym ujęciu posiadał nie tylko ciało fizyczne, ale i postać duchową, trwającą w niewidzialnym dla fizycznych oczu świecie.

W wierzeniach dawnych Słowian, bóstwa oraz istoty nadprzyrodzone ingerowały w życie człowieka we wszystkich jego fazach. Zakres tej opieki był szeroki i bynajmniej nie kończył się na etapie doczesności. Słowianie posiadali bardzo złożone wyobrażenia na temat ludzkiej duszy i jej losów w Zaświatach – Wyraju.

Z tej przyczyny słowa biskupa Thietmara (zawarte w jego Kronikach) „W przekonaniu Słowian ze śmiercią wszystko się kończy”, świadczą albo o jego głębokiej niewiedzy, albo o nieskrywanej awersji do, było nie było, konkurencyjnej religii.

Według słowiańskiej mitologii wszechświat składa się z trzech światów:

Jawia – (to co jawne) świat fizyczny w którym toczy się ludzkie życie, świat rzeczy namacalnych,

Nawia – (to co niejawne) kraina duchów, rzeczy nadprzyrodzonych,

Prawia -świat bogów, tego co nieznane w świecie doczesnym.

Dusze zmarłych podążały do Nawii, królestwa Welesa, gdzie mogły spotkać swych przodków.

W wierzeniach Słowian sama idea trójdzielności świata była już spotykana we wcześniejszych przekazach i źródłach (kronikach) o potwierdzonej autentyczności (przez część badaczy (np. G. Dumezila) uznana wręcz za wspólną dla większości ludów o indoeuropejskim rodowodzie). Znajduje ona odbicie choćby w idei drzewa kosmicznego w wierzeniach etnicznych Słowian, w koronie którego znajduje się Wyraj, korzeniach Nawie, zaś pomiędzy świat doczesny, ziemski.[1]

Z kolei Wyraj: „Według wierzeń prasłowiańskich była to bajeczna kraina w koronie kosmicznego drzewa (axis mundi) do której na zimę odlatują ptaki (tudzież czasem pod ich postaciami dusze ludzkie) i z której przychodzi wiosna. Wierzono, że z tego miejsca wele (dusze) za pomocą bocianów i lelków (wiosną i latem) oraz kruków (jesienią i zimą) trafiały na ziemię i wstępowały do łon kobiet.”

Natomiast Prawia, jak pisze Czesław Białczyński, to alegoria zjednoczenia z nieskończoną świadomością. Do Prawii trafiały dusze o bardzo wysokim stopniu rozwoju.

Słowianie nie znali pojęcia grzechu i sądu ostatecznego. Gdzieś na granicy światów przebywały jednak dusze samobójców (topielce) lub kobiet zmarłych w połogu.

Badania antropologiczne pozwalają na myślenie, że elementów duchowych w człowieku zdaniem Słowian było więcej niż tylko jeden, a losy każdego z nich po śmierci były zupełnie różne. Najpopularniejsza teoria zwykła przyjmować, że dusza człowieka składa się z dwóch istotnych składowych: duszy jaźni i myśli mieszczącej się w głowie (odpowiedzialnej za kształtowanie się świadomości) oraz duszy życia i oddechu znajdującej się w sercu i brzuchu (odpowiedzialnej za stan siły duchowej).[2]

Można założyć, że Słowianie wierzyli w reinkarnację, a odrodzenie w nowym ciele było dla nich czymś naturalnym. Wszak, jeśli cała przyroda, którą w takiej obfitości podziwiali wokół siebie, rokrocznie się odradzała, czemuż człowiek miałby nie korzystać z tego przywileju? Zwłaszcza, że Słowianie przekonani byli o duchowym charakterze świata zwierząt i roślin.

Religia słowiańska pozostawała w głębokim związku z naturą i rozpoznawała w niej siły niewidoczne acz potężne. Ponieważ cała przyroda jawiła się jako wielka naturalna świątynia, Słowianie (z nielicznymi wyjątkami) nie budowali okazałych świątyń, aby czcić swoich Bogów. Wystarczały im w zupełności święte gaje, którym nadawano charakter sakralny, gdyż stanowiły manifestację potężnych mocy natury. Miejsca te poświęcone były bóstwom, duchom przodków lub po prostu siłom natury.

W wielu gwałtownych zjawiskach, zwłaszcza pogodowych, dopatrywano się działania czynników nadprzyrodzonych. Słowianie wierzyli w duchy i demony, które zajmowały pozycję między sferą ludzką (materialną), a boską (czysto duchową). Część z tych istot była wrogo nastawiona do ludzi. Ewidentnie wyobrażania te stanowiły wyraz lęku przed siłami tak nieposkromionymi jak i nieprzewidywalnymi, wobec których człowiek wydawał się bezbronny.

Jeśli chodzi o relacje między światem żywych i umarłych, to wyglądały one w większości przypadków bardzo naturalnie. Na przełomie października i listopada wypadało Święto Przodków, czyli Dziady opisane w kanonicznym dramacie Mickiewicza. Z założenia, Dziady wiązały się z kultem przodków, a przeprowadzane rytuały z jednej strony oddawały cześć tym, którzy odeszli, a z drugiej miały ulżyć duszom w potrzebie. Palono ogniska, aby dusze przypadkiem nie zabłądziły w ciemności oraz znalazły drogę powrotną do Nawii. Jednocześnie ogień odstraszał złe duchy, które w tym czasie również błąkały się po świecie ludzi.

Aby zapewnić sobie przychylność przodków, w domach lub na cmentarzach (kurhanach) przygotowywano bogate wieczerze. Na groby wylewano miód lub piwo, a jedzenie upuszczano lub kruszono, aby dusze mogły się posilić.

Wierzono, że niektóre dusze dostępowały szczególnego wyróżnienia i mogły wrócić do swego domu, aby opiekować się bliskimi i ich dobytkiem. Takie domowe duchy zwane były domownikami. Uznawano je za pożądanych gości, których należy szanować i dzielić się z nimi tym czym chata bogata.

Słowianie czcili swoich Bogów, szanowali przyrodę i bardzo dbali o zachowanie równowagi między światem Nawii i Jawii. Wierzyli, że wszystko dzieje się zgodnie z naturalnym, wyższym porządkiem, którego są integralną częścią.

W ostatnich latach zainteresowanie słowiańszczyzną wyraźnie wzrasta. Powstało wiele publikacji, a także stron propagujących tę tematykę. Grupy rodzimowierców z roku na rok zyskują kolejnych akolitów. Coraz więcej osób rozumie i docenia tę niezwykłą spuściznę, która choć w skali globalnej stała się ofiarą czasu i przestrzeni, to w niepojęty sposób przetrwała w sercach zwykłych ludzi.

Do słowiańskiego dziedzictwa odwołuje się również wielu artystów, poniżej link do jednego z moich ulubionych utworów:

 

 

 

 

 

 

 

[1] https://www.szkolnictwo.pl/szukaj,Prawia-Jawia-Nawia

[2] https://www.slawoslaw.pl/zycie-ludzkie/

 

Otagowano , , , , , , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

3 odpowiedzi na „Duchowość słowiańska

  1. Pogańska Trójca komentarz:

    Pagan Trinity concept – – Triglav Trzygłów Trójboh

    https://docs.google.com/document/d/1hmeq2QV3tmSUPkPm8Ss4bFi9EAtNbTqWO41Pm2KvL_Y/edit#

    (druga czesc artykulu jest zlinkowana pod tytulem „Pagan Trinity 2”)

    Staszek Bleszynski (Heretyk)

  2. Lena komentarz:

    Jeśli chodzi o opiekę bogów słowiańskich, to mam osobiste doświadczenia. Jakkolwiek to zabrzmi: po inicjacji reiki 2go stopnia mam podczas sesji wizje. Kiedyś podczas słuchania mantry słowiańskiej i reiki ujrzałam 4 bogów słowiańskich. Przede mną Mokosze, po lewej Swaroga, za mną Welesa a po prawej Chorsa. Każdy miał dla mnie dar. Zaskoczona ich widokiem zapytałam „za co? Dlaczego?” Dostałam odpowiedź: „bo o nas pamiętasz i masz moc”. Być może brzmi to niewiarygodnie i szalenie jednak tak widziałam. Interpretacja wizji oczywiście może być różna; dla mnie jest to pewnego rodzaju dowód na ich opiekę nade mną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *