Wstrząsające i poruszające do głębi historie ludzi, którzy tam cierpieli, zginęli, a także historia Pani Edyty i jej rodziny. Trudno mi zrozumieć, że miejsce bólu, cierpienia, mordu tak wielu ludzi w czasie okupacji niemieckiej, po wojnie znowu zaczęło funkcjonować jako sanatorium i ponownie szpital. Nie mogę wypowiadać się co należałoby zrobić, by uszanować to miejsce, bo były to inne czasy, inny ustrój i mentalność rządzących, wtedy… ale dzisiaj?
Dla mnie sam fakt umieszczania ludzi, w dodatku chorych, a zwłaszcza dzieci, w obiekcie, gdzie dokonano takiego bestialstwa, jest nie do przyjęcia. Autor -Michał Stonawski bardzo interesująco przekazuje swoją opowieść. Nie znałam historii „Zofiówki”, wdzięczna jestem za jej poznanie i z pewnością zakupię tę książkę.
Wstrząsające i poruszające do głębi historie ludzi, którzy tam cierpieli, zginęli, a także historia Pani Edyty i jej rodziny. Trudno mi zrozumieć, że miejsce bólu, cierpienia, mordu tak wielu ludzi w czasie okupacji niemieckiej, po wojnie znowu zaczęło funkcjonować jako sanatorium i ponownie szpital. Nie mogę wypowiadać się co należałoby zrobić, by uszanować to miejsce, bo były to inne czasy, inny ustrój i mentalność rządzących, wtedy… ale dzisiaj?
Dla mnie sam fakt umieszczania ludzi, w dodatku chorych, a zwłaszcza dzieci, w obiekcie, gdzie dokonano takiego bestialstwa, jest nie do przyjęcia. Autor -Michał Stonawski bardzo interesująco przekazuje swoją opowieść. Nie znałam historii „Zofiówki”, wdzięczna jestem za jej poznanie i z pewnością zakupię tę książkę.