Mam wielkie szczęście poznawać ludzi niezwykłych. Zupełnie jakby jakaś niepojęta siła kierowała ich w moją stronę. Co nie mniej ważne, mam również przyjemność przedstawiania niebanalnych postaci na tym blogu.
Niedawno los zetknął mnie z Robertem Aleksandrem Gajdzińskim, osobą ze wszech miar nietuzinkową. Robert przez wiele lat był korespondentem Newsweeka i Wprost, podróżował po świecie. Z czasem osiadł na stałe w Londynie. Tam poznał pewną szczególnie uzdolnioną osobę – medium Nell Halinę Noell.
Przez kilka lat wynajmował u niej mieszkanie, a z czasem stał się świadkiem dyktowań, jakie odbierała Pani Halina. Na dzień dzisiejszy Robert jest depozytariuszem ponad pięciuset dyktowań. Chodzi oczywiście o tak zwane dyktowania ludzi w duchu. Niespotykanie rzadko zdarza się medium obdarzone tym, nie bójmy się tego słowa, darem duchowym.
Co ciekawe media, mimo, że mieszkają w różnych, często odległych krajach otrzymują przekazy dokładnie tej samej treści. Spójność treści potwierdza, w mojej ocenie, ich autentyczność.
Część przekazów można odnaleźć i zapoznać się z nimi, pod warunkiem oczywiście dobrej znajomości języków obcych. Nie każdy jednak jest poliglotą, a przekład nie zawsze trafnie oddaje istotę rzeczy.
Pani Nell Halina Noel, (bo tak o sobie mówiła) spisywała swoje przekazy w języku polskim, mimo że od młodych lat mieszkała w Londynie, gdzie rzuciła ją wojenna zawierucha. Mamy, więc niepowtarzalną okazję czytać przekazy bez zniekształceń związanych z tłumaczeniami.
Tematyka dyktowań jest niezmiernie szeroka. Duszami dyktującymi byli filozofowie, artyści i naukowcy, ale także święci i mistycy. Szczególną kategorię stanowią, ze zrozumiałych względów, dyktowania Jezusa Chrystusa.
Oczywiście dla pewnej grupy osób dyktowania mogą mieć charakter kontrowersyjny. Pytam jednak: czy istnieje tylko doktrynalna Prawda o Bogu? Każdy z nas posiada rozum i sumienie, a to wystarczające narzędzia do poznania Prawdy.
Podkreślam też, że co do zasady dyktować mogą tylko czyste duchy, których intencje są szlachetne. Nawet dusze samobójców są z dyktowań wykluczone.
Szanowni państwo, obok tego tematu nie sposób przejść obojętnie. Robert poświęcił wiele lat życia, aby spuścizna Pani Haliny dotarła do większej liczby osób. Dzięki jego staraniom ukazały się dwie książki zawierające teksty dyktowań. Jest to jednak przysłowiowa kropla w morzu, zważywszy ilość zebranych materiałów.
Dzięki audycjom zrealizowanym przez Studio VTV1 możecie Państwo poznać Roberta Gajdzińskiego niejako osobiście i wyrobić sobie własną opinię, sugerując się czymś więcej niż mój, nawet wyczerpujący opis.
Zdaję sobie sprawę, że część z Czytelników nie korzysta z mediów społecznościowych. Ze względu na Państwa wygodę postanowiłam udostępniać kolejne audycje z Robertem Gajdzińskim.
Zapisz
Zapisz
Gdzie moge dostac wspomniane ksiazki
http://www.newrealitybooks.com/
Jezus jest Bogiem ?
Jezus stale powtarzał ,że jest przez Boga posłany i jest synem Bożym, a nie że jest Bogiem.
Czy przy zdrowych zmysłach kochający ojciec dałby się swym dzieciom, biczować, poniżać, opluwać, obrzucać, aż w końcu zabić?
czy Bóg dałby się przybić do materii ? Czy Bóg jest zatroskany, zagniewany ,pełen obaw i innych ułomności ludzkich ?
zatem, do kogo Jezus modlił się w ogrodzie oliwnym i na krzyżu?
niesamowite, jak kler potrafi zamieszać w głowach swych słuchaczy.
dzięki za ciekawy wpis
Witaj drogi Robercie, jakiś czas temu miałem wypadek. A konkretniej jadąc samochodem, rowerzysta wjechał mi pod maskę i zginął. Widziałem go z daleka, że zachowuje się podejrzanie, więc zacząłem hamować a gdy zjeżdżał już do osi jezdni (jechał z przeciwka) to zacząłem trąbić z myślą, że odbije na swój pas. Niestety zamiast odbić skręcił prosto pod moją maskę i zginął na miejscu. Według mnie robiłem wszystko co mogłem aby tego uniknąć. Po obejrzeniu jednego z nagrań z Twoim udziałem a konkretnie tego, gdzie mówiłeś o swojej koleżance z liceum, która została potrącona przez samochód dlatego, że 200 lat wcześniej rozjechała kogoś swoim powozem. Stąd mam takie pytanie. Czy według Ciebie przez to, że zabiłem człowieka (nieumyślnie) czeka mnie podobna kara w przyszłych wcieleniach?
Nie jestem Robertem 🙂
ale podzielę się moją wiedzą.
>Czy według Ciebie przez to, że zabiłem człowieka (nieumyślnie) czeka mnie podobna kara w przyszłych wcieleniach?
jeśli będziesz żył z takim poczuciem winy to na pewno w jakiś sposób wykreujesz w sobie „karę”. „Kara” będzie wpisana w Twoje „pole morficzne”, czy „pamięć komórkową” a na dodatek będzie spójna z „wolną wolą” którą w ten sposób wyraziłeś, oczekując kary.
W/g mnie byłeś narzędziem dzięki któremu dokonała się karma dla tego człowieka.
Wiem (bo sama doświadczyłam) jak wielką mocma PRZEBACZENIE.
Po prostu wybacz sobie, to co się stało, wybacz temu człowiekowi z całego serca, a doznasz wewnętrznego spokoju. Moc wybaczania jest ogromna. Zmienia „pole informacji”, „pamięć komórkową” i jest zgodne z Twoją „wolną wolą”, którą masz od Boga.