Żądza pieniądza – najgroźniejszy wirus wszechczasów.

Sprawa koronawirusa SARS-COVID-19 stała się obecnie najpopularniejszym tematem medialnym, poruszanym z podobną częstotliwością zarówno przez media głównego nurtu jak i media alternatywne. W sprawie rzeczonego wirusa wypowiedzieli się już chyba wszyscy luminarze światowej i polskiej nauki, politycy, dziennikarze, vlogerzy oraz celebryci.

Ponieważ wielu Czytelników pyta mnie o zdanie w sprawie wirusa, jego pochodzenia oraz mniej lub bardziej spiskowych teorii z tym związanych, poczułam się wywołana do odpowiedzi i dzisiaj przedstawiam mój pogląd w formie zbiorczej. Zatem po kolei.

Teoria jakoby wirus powstał na targu w Wuhan, gdzie chińska pani Kry-Sia, mieszając brudną szmatą wydzieliny stworzeń, które w warunkach naturalnych nigdy by się nie spotkały, sprowadziła na świat pandemię, wydaje mi się delikatnie mówiąc wątpliwa. Aliści przyznać należy, że gdyby na ów makabryczny targ wysłano inspektorów polskiego Sanepidu (niekoniecznie nadgorliwych) to powstałaby lista zarzutów sanitarnych długa, jak nie przymierzając, Jedwabny Szlak w apogeum działalności. Jednak choć grecka bogini Higieja zapłakałaby tam rzewnymi łzami to jednak bardziej interesujące w tej kwestii wydaje się laboratorium P4 Wuhańskiego Instytutu Wirusologii.

Obecnie brak dostatecznych dowodów na to, że koronawirus wydostał się celowo lub w niezamierzony sposób z laboratorium w Wuhan. Nie ma natomiast żadnych wątpliwości, że laboratorium P4, powołane do w walki z groźnymi chorobami zakaźnymi, mogłoby błyskawicznie zmienić się w biologiczny arsenał zagrażający całemu światu.

Ponieważ wielu naukowców choruje od lat na „żądzę pieniądza”, stanowiącą fundament motywacyjny do odniesienia sukcesu i zdobycia prestiżu społecznego, ich morale jest nikłe. Stan ten skutecznie podsycają koncerny dysponujące w zasadzie nieograniczonymi środkami finansowymi oraz politycy, myślący jedynie o poszerzaniu dostępnej strefy wpływów.

Zatem jeśli to naukowcy pchani ambicją i chęcią zysku otworzyli tę puszkę Pandory to hańba im, po trzykroć hańba! Natomiast dla nas jest to sygnał by bacznie przyglądać się poczynaniom owych badaczy i jasno wyrażać brak społecznego przyzwolenia na jawne igranie z ogniem. Bo o i ile mityczna Pandora w kontekście swoich działań jawi się jako osoba mało rozgarnięta, o tyle wykształceni specjaliści doskonale wiedzą z czym mają do czynienia.

W mediach roi się od skrajnych, wręcz wykluczających się teorii. Z jednej strony mówi się, że władze chińskie rażąco zaniżają liczbę zachorowań oraz ofiar COVID-19, suponując, że prawdziwa liczba zmarłych sięga milionów, a z drugiej strony sugeruje się, że to Chińczycy wywołali pandemię i to oni na niej skorzystają.

Moim skromnym zdaniem warto pamiętać, że to co widzimy w mediach, stanowi jedynie spektakl chińskiego teatru cieni i niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Chiny to kraj komunistyczny, w którym zamordyzm i wszechpotęga władzy ograniczają jakikolwiek rzetelny przepływ informacji. Co za tym idzie pole do manipulacji wydaje się być nieograniczone. Chiński rząd wielokrotnie udowodnił, że podąża za myślą Stalina: „Oszczędzajcie czołgi nie ludzi. Człowieka zrobić łatwo, a czołg trudno”.

Chcę przez to powiedzieć, że gdyby rząd Chin uznał rozprzestrzenianie się wirusa za korzystne to bez problemu stworzy on zasłonę dymną w postaci tysięcy zarażonych i zmarłych obywateli, którzy zostaną poświęceni w imię chińskiej racji stanu. Stara maksyma poucza, że aby odkryć niejasne z pozoru motywy najlepiej „podążać za pieniądzem”. Innymi słowy trzeba dociec kto zyskuje najwięcej.

Niepokoją takie oto doniesienia prasowe:

Premier landu Bawaria Markus Söder niemalże błagał o zakazanie przejęć niemieckich firm przez inwestorów zagranicznych.

”Kiedy po zakończeniu tego kryzysu okaże się, że prawie cała bawarska i niemiecka gospodarka jest w obcych rękach, że nie mamy już żadnych możliwości kontroli, to nie będzie to tylko kryzys medyczny”, zauważył Söder.[1]

Chińczycy dysponują ogromnym kapitałem i obawa przed wykupem, a w zasadzie wrogim przejęciem wielu europejskich film wydaje się jak najbardziej uzasadniona. Pozostaje mieć nadzieję, że i polski rząd trzyma rękę na pulsie zdarzeń, a także zareaguje adekwatnie do sytuacji. Jeśli tego nie zrobi, może się okazać, że wielu Polaków de facto pracować będzie dla Chińczyków , być może za przysłowiową miskę ryżu. Rzecz jasna, że pewne zagrożenie ekonomiczne płynie również ze strony Saudów i USA, lecz jest ono moim zdaniem nieporównywalnie mniejsze od wspomnianych machinacji chińskich.

Chyba już nikt nie ma wątpliwości, że czeka nas wielki kryzys. Przypominam, że nie tylko naukowcy od lat alarmowali w sprawie nowej super bakterii lub super wirusa zagrażających ludzkości. Również ekonomiści, co najmniej od trzech lat przewidywali rozpad systemu opartego na pieniądzu fiducjarnym (nie mającym oparcia np. w złocie). Można by się wręcz zastanawiać, czy tak zwana pandemia wywołana przez COVID-19, nie jest na rękę spekulantom giełdowym i bankierom. Wszak zapewnia im swego rodzaju alibi, gdyż przeciętny obywatel nie jest w stanie ocenić, czy kryzys jest wynikiem pandemii czy też i bez niej doszłoby do wielkiego krachu. Bez wątpienia stan spokoju i względnego dobrobytu, w którym zdawało się nam, że żyjemy okazał się iluzją. Status quo wielu z nas runęło jak domek z kart.

Kolejna sprawa to medialna panika i podsycanie strachu poprzez statystyki, a właściwie należałoby rzecz manipulacje wszelkimi statystykami dotyczącymi zgonów. Wystarczy wejść na strony zawierające dane dotyczące ilości zgonów w analogicznych okresach lat poprzednich i porównać je z tymi bieżącymi. Nawet niewprawny badacz zauważy, że dzieje się tu coś dziwnego. Dla przykładu stwierdzono spadek ilości zgonów z powodu zawałów serca i innych chorób, które od lat odnotowują radykalną tendencję wzrostową.

Zatem można przyjąć, że w klasyfikacji medycznej nie rozróżnia się osób, które zmarły „na koronawirusa”, i osób, które zmarły „z koronawirusem”. W tym wypadku różnica to nie tylko kwestia językowa, ale dane wpływające na obraz całej pandemii. Jeśli bowiem odchodzą ludzie, których organizmy były osłabione przez rozliczne choroby współistniejące to można przyjąć, że zabiłaby je każda infekcja, nie tylko SARS-COVID-19.

Nie chcę bagatelizować sytuacji, a jedynie wskazać pewne tendencje manipulacyjne mające ogromny wpływ nie tylko na nasze życie, ale i na przyszłość kolejnych pokoleń. Konsekwencje podejmowanych dziś decyzji poniesiemy nie tylko my, ale również nasze dzieci i wnuki. Stąd tak ważny jest zdrowy rozsądek i prawidłowe dane pozwalające dokonać obiektywnej oceny bieżącej sytuacji oraz rozwoju wypadków w najbliższym czasie.

Kolejna teoria dotycząca SARS-COVID-19 głosi, że jest to wirus bojowy. Wydaje mi się, że liczby mówią tu same za siebie. Nawet jeśli przyjmiemy obecne statystyki za wiążące to śmiertelność jest zbyt niska, żeby spełnić warunki wirusa, który ma fizycznie wykończyć wroga. Poza tym wirus bojowy by spełnić swą rolę powinien eliminować najsilniejszych, np. mężczyzn w wieku poborowym, a nie staruszków i osoby wycieńczone innymi chorobami.

Co mnie najbardziej dziwi w obecnej dobie? Przede wszystkim postawa mediów, które mówią o śmierci w taki sposób jakby było to zjawisko do tej pory nieznane. Wcześniej narracja medialna była tak obojętna, że znieczuliliśmy się na wiadomości mówiące o śmierci nawet bardzo wielu osób. Podzieliliśmy w umysłach śmierć na „cudzą” i „bliską”. Ta druga dotyka nas, czasami wręcz poraża.

Media wspinają się na wyżyny manipulacji psychologicznej i programują w ludziach poczucie zagrożenia i osaczenia przez niewidzialnego wroga. Tymczasem wcześniej obojętnie traktowane były inne, jak najbardziej poważne i realne zagrożenia, jak chociażby epidemia gruźlicy, która z siłą wodospadu wlewa się do Polski przez wschodnią granicę.

Natomiast podczas wcześniejszych epidemii SARS, ptasiej oraz świńskiej grypy, środowiska medyczne mocno piętnowały media, zarzucając im zbyt mocne eskalowanie zagrożenia i sianie paniki. Mimo, że Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię, nikt nie zamykał całych gospodarek i milionów ludzi w ich domach. Wprowadzano jedynie obostrzenia sanitarne i komunikacyjne w wybranych regionach.

Drodzy Czytelnicy, coś tu nie pasuje.

Jak zatem przetrwać ten trudny czas i jego jeszcze gorsze następstwa? Najważniejsza jest pogoda ducha, wiara w to, że jak zawsze damy radę! Kolejna rzecz to budowanie odporności własnego organizmu, który jak wiemy cały czas uczy się walczyć z nowymi zagrożeniami. Warto też przemyśleć, co jest dla nas najważniejsze? Co możemy zrobić już teraz by zabezpieczyć podstawy naszego bytu?

Ja staram się przestawić swoje myślenia w taki sposób, aby rezygnacja z pewnych rzeczy nie stała się bolesnym nakazem, lecz przyczynkiem do budowania idei prostego życia, w którym cieszymy się z tego, co mamy i nie dajemy sobie wmówić nieistniejących potrzeb.

Nie chodzi tu o nadzwyczajne działania tylko zdrowy rozsądek. Można przecież bez problemu zrezygnować z morza kwiatów na balkonie lub w ogrodzie na rzecz sadzenia ziół lub warzyw i owoców. Można rozpocząć porządki w piwnicy by przygotować miejsce na przetwory, które zrobimy jesienią. Także tymi metodami zabezpieczamy podstawy przetrwania i wzmacniamy naszą psychikę. Człowiek z natury rzeczy stworzony jest do działania i radzenia sobie w różnych sytuacjach. Instynkt przetrwania również doskonaliliśmy przez wieki. Planowanie czegokolwiek, co odnosi się do przyszłości natychmiast poprawia nasze samopoczucie.

Najważniejsza jest jednak wiara w naszych duchowych Opiekunów, czuwających nad nami i dodających nam sił w trudnych momentach. Doświadczenie wielu osób, które w ten czy inny sposób dotknęły nieznanego, dobitnie udowadnia, że nie jesteśmy sami. Dobro i spokój, którym promieniujemy ma ogromną moc naprawczą i przyciąga do nas osoby o podobnym nastawieniu.

My nie potrzebujemy twardych resetów systemu, krwawych rewolucji i gwałtownych przeobrażeń. Zmiana świadomości każdego z nas, minimalizm potrzeb, wdzięczność za wszystko, co otrzymujemy to fala naprawcza. Im więcej osób tę falę zasili tym mocniej ona zadziała.

Zmiana myślenia i priorytetów, uświadomienie sobie, że wielogłos słychać nawet na wierzchołku piramidy władzy to ogromna szansa dla przeobrażenia świadomości globalnej. Choć wirus „żądzy pieniądza” rozprzestrzenił się i zniszczył wiele umysłów, dla wszystkich jest nadal nadzieja.

Niech prowadzi nas piękny tekst Dezyderaty, który przypominam dla większego dobra.

 

DEZYDERATA

Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech, i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy.

O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.

Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść.

Unikaj głośnych i napastliwych – są udręką ducha.

Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany będą dla Ciebie źródłem radości.

Wykonaj swą pracę z sercem – jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz

w zmiennych kolejach losu.

Bądź ostrożny w interesach, na świecie bowiem pełno oszustwa.

Niech Ci to jednak nie zasłoni prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów

i wszędzie życie pełne jest heroizmu.

Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia.

Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa.

Przyjmij spokojnie co Ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości.

Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu.

Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.

Obok zdrowej dyscypliny bądź dla siebie łagodny.

Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj.

I czy to jest dla ciebie jasne, czy nie – wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze.

Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje,

czymkolwiek się trudzisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą.

Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat.

Bądź pogodny. Dąż do szczęścia.

Max Ehrmann

[1] http://300gospodarka.pl/analizy/2020/03/23/niemcy-pompuja-miliardy-w-prywatne-firmy-zmieniaja-prawo-i-zakazuja-przejmowania-to-nie-ochrona-przed-covid-19-ale-przed-inwestorami-z-chin/

Otagowano , , , , , , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

5 odpowiedzi na „Żądza pieniądza – najgroźniejszy wirus wszechczasów.

  1. Dorota komentarz:

    pięknie napisane 🙂

  2. BG komentarz:

    Wspaniale to ujęłaś Beatko!

  3. Jola komentarz:

    Dziekuje!
    i za przypomnienie slow Dezyderaty tez! juz dawno je poznalam, mam w sercu i umysle ale warto sobie przypominac, wlasnie w takich chwilach…
    Jak piekna jestes w twojej Duszy, jakie piekne wartosci przekazujesz…
    Dziekuje po raz enty.

  4. Witek komentarz:

    Od dawna nie zaglądałem na Pani stronę. Dzisiaj co kazało mia ją otworzyć i od razu przeczytałem powyższe przemyślenia. Bardzo mnie podbudowały gdyż właśnie tak staram się podchodzić do tych wydarzeń i spraw bytowych Próbuję to uświadamiać moim rodzinie i znajomy. Nie dajmy się zwariować cieszmy się z małych atak naprawdę wielkich rzeczy.

  5. Krystyna komentarz:

    Dziękuję Pani Ado,
    mądre, piękne, wspierające słowa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *