Klątwy i uroki cz.3

Drodzy Państwo postanowiłam napisać jeszcze parę słów na temat tych nieszczęsnych klątw, które tak bardzo Państwa niepokoją.

1/W korespondencji od Państwa padło pytanie, czy istnieją słuszne klątwy? Czy jeśli ktoś wyrządził nam wielką krzywdę mamy moralne prawo odwetu? Są to kwestie etyczne. Dylematy ich dotyczące, doczekają się odpowiedzi na miarę sumienia pytającego. Doskonale rozumiem sytuację w której po prostu puszczają nam nerwy, co w konsekwencji prowadzi do tego, że wypowiadamy słowa, których później możemy żałować. To jest ludzkie, spontaniczne , żeby nie powiedzieć instynktowne. Bez wątpienia, planowanie zemsty, taki rewanż na zimno, ma zupełnie inny ciężar gatunkowy. Zważywszy, że istnieją liczne metody dochodzenia swoich praw oraz zadośćuczynienia za straty finansowe czy moralne, klątwa nie znajduje usprawiedliwienia. Najprościej rzecz ujmując klątwa narusza naturalny porządek rzeczy , równowagę między człowiekiem, a wszechświatem, prawo wolnego wyboru. Uderza w fundament osobowości. To pocisk naprawdę wielkiego kalibru.

2/Osobom zaniepokojonym, ulgę powinna przynieść świadomość, że większość ludzi nie posiada stosownej wiedzy, aby taka klątwę rzucić. Z kolei korzystanie z usług zaklinaczy, którzy są w stanie to zrobić jest bardzo kosztowne i zapewne wysoka cena skutecznie studzi zapędy wielu potencjalnych klientów.

3/Istnieją talizmany ochronne, które zapewniają osłonę przed atakami mentalnymi. Jeśli ktoś poczuje się lepiej ze świadomością, że posiada dodatkowe wsparcie, może taki talizman nabyć. Najlepszą ochronę moim skromnym zdaniem zapewnia czyste sumienie i życie w którym osobista realizacja odbywa się bez szkody dla kogokolwiek.

4/Czy można przekląć osobę niewinną? Większość szamanów twierdzi, że nie można nikogo przekląć bez powodu. Umysł osoby niewinnej ma taką moc, że jest w stanie obronić się lub wręcz w trybie natychmiastowym przekierować klątwę do jej źródła. Osobie niewinnej można zaszkodzić używając czarnej magii, ale wtedy angażuje się siły nie z tego świata.

5/Jeśli chodzi o ekskomunikę pamiętajmy, że choć zamiennie używa się nazwy klątwa kościelna to jednak porównanie wydaje się być nieuzasadnione. Ekskomunika to raczej fizyczne odsunięcie od wspólnoty i uczestnictwa w obrzędach religijnych, a nie atak mentalny. Oczywiście w dawnych czasach śmierć moralna (wykluczenie) prowadziła do śmierci fizycznej osoby ekskomunikowanej. Jednak w dzisiejszej dobie nie są to pojęcia tożsame.

6/Jeśli już coś takiego nam się przytrafi czy możemy się samodzielnie uwolnić? Wierząc w kosmiczną zasadę przyczyny i skutku można śmiało założyć, że naprawienie wyrządzonej krzywdy lub zadośćuczynienie osobie poszkodowanej w naturalny sposób przerywa ciąg zdarzeń. Modlitwa i skupienie również mogą być bardzo pomocne. Jest tu jednak potrzebny szczery kontakt ze Stwórcą, a nie ucieczka przed konsekwencjami w myśl powiedzenia „jak trwoga to do Boga”. Warto powiedzieć sobie „ wybaczam wszystkim i proszę o wybaczenie każdego z osobna”. Zaangażowanie i praca w kierunku samodoskonalenia ma znaczenie i chroni nas przed popełnieniem kolejnych błędów. Jeśli zwrócimy się o pomoc do osoby, która jest w stanie zdjąć klątwę i ustabilizować energetycznie nasz organizm to nie miejmy złudzeń, że osoba ta załatwi za nas wszystko. Użyję mało poetyckiego porównania. Moim zdaniem ze zdjęciem klątwy jest trochę tak jak z resekcją zęba, ból ustępuje, ale luka w uzębieniu pozostaje. Czym (jaka energią) uzupełnimy ten ubytek zależy tylko od nas samych.

Otagowano , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *