Drodzy Czytelnicy!
Dzięki uprzejmości Mariusza Alina, mogę zaproponować materiał filmowy z mojego
wystąpienia na cyklicznej imprezie Powitanie Jesieni, która odbyła się w malowniczej Sobótce.
Z tego miejsca dziękuję Mariuszowi za nagranie, a Krystynie Maciąg za zaproszenie na to niezwykłe i pełne cudownych ludzi spotkanie.
Droga Pani Beato.
Bardzo się ciesze, ze dane mi było dowiedzieć się o Pani.
temat smierci klinicznej jest mi szczególnie bliski, dużo na ten temat czytałam i znam sporo innych opowiedzianych historii.
Mnie jednak zdarzyła się kilkakrotnie dziwna historia, jestem przekonana ,że Pani mi pomoże.
Otóz kilkakrotnie w porze nocnej doswiadczyłam czegos dziwnego, nadprzyrodzonego. Gdy znajdowałam się pomiedzy jawą i snem, zastygłam, niezdolna na ruchu, czułam ewidentnie obecnosc innych pewnie duchów. Słyszałam jakies rozmowy, szelest, ruch kroków, dowcipne nawet zaczepki. Np. ostatnio miałam wrażenie ,ze ktos mnie łaskocze. To nie był dotyk człowieka, było cos nadnaturalnego. Czułam nawet jakis chłod i niepokój. Zaczełam sie modlić i nawet odpędzać te duchy lecz było to daremne. Nagle poprosiłam zmarłą babcie aby zadziałała i te duchy odprowadziła i nagle jakby ręką odjął, spokój powrócił. Sztywnosc i niepokój ustapiła. Proszę bardzo mi odpisać Pani Beato kto to mógł być i czego chcieć? Serdecznie pozdrawiam
Joanna
Odpowiedziałam na priv.
Czasem wydaje się nam, że śnimy, ale w rzeczywistości nasza dusza opuszcza ciało i udajemy się na spotkanie z naszymi zmarłymi, tam gdzie mamy się z nimi spotkać. Nieraz jest to miejsce na Ziemi, często oddalone od naszego miejsca pobytu a często są to Zaświaty., ze tak się wyrażę. Ja bardzo łatwo rozpoznaję, kiedy śniłam a kiedy faktycznie spotkałam się z kimś po ziemsku mówiąc, zmarłym. Kiedy śnię, to widzę siebie we śnie a osoby zmarłe są takie, jakie pamiętam je za życia. Kiedy natomiast spotykam się z osobami przebywającymi już w innym wymiarze, to wtedy są one młode, w wieku między 30 a 40 lat, i są to już osoby w swych ciałach chwalebnych, no i nie widzę siebie, ale widzę wszystko swoimi oczami, czyli jestem tam … Sny o zmarłych nie mają żadnego prawie znaczenia poza byciem snem tylko, ale spotkania są zawsze absolutnie ważne i niosą jakieś przesłanie, bardzo dosłowne przeważnie, niekiedy , rzadko symboliczne, ale potrafię od razu je rozkąsić. Cudowne doświadczenia, uwielbiam je. Zdarzyło mi się spotykać osoby zmarłe nie śpiąc, w rzeczywistości i na jawie, w biały dzień, na ulicy na przykład. Ale to już insza inszość.