Państwa pytania są zawsze bardzo ciekawe. W wielu dziedzinach nie czuję się ekspertem, ale staram się udzielać odpowiedzi na miarę swojej wiedzy oraz świadomości. Istnieją dziedziny, gdzie ekspertów po prostu nie ma, a ja mogę dzielić się z Państwem jedynie refleksami, do jakich prowadzi mnie głos serca.
„Jeśli dusze wędrują z nieba na ziemię i na odwrót to jest to pewnego rodzaju rotacja, ale czy ta cała grupa dusz podróżujących to jest jakaś stała liczba? Czy w niebie lub gdziekolwiek indziej rodzą się zupełnie nowe, młode dusze, które zwiększają liczbę społeczności niebiańskiej?” Takie pytanie zadał Pan Rafał.
Reinkarnacja, (metempsychoza, transmigracja) zakłada, że dusza, lub jak kto woli świadomość, po śmierci ciała fizycznego może wcielić się w nowy byt. W ten system wierzy około 900 mln Hinduistów, poza tym Buddyści oraz chociażby gnostycy. Nie ukrywam, że jest to idea bliska również mojemu sercu. „Jestem zaprawdę jeno wędrowcem, pielgrzymem na tej ziemi! Czyż wy jesteście czymś więcej? Pisał J. W. Goethe w „Cierpieniach młodego Wertera” Faktem jest, że przybywamy na ten świat nadzy i odchodzimy z niego, pozostawiając cały swój dorobek. Zatem jedyną cenną rzeczą, jaką możemy zabrać jest tylko doświadczenie. Niczego więcej, po tamtej stronie nam nie trzeba.
Wielu ezoteryków i mistyków dzieli dusze na stare i młode. Te pierwsze przeszły już wiele wcieleń i maja olbrzymi bagaż doświadczeń, te drugie niedawno opuściły źródło życia. Bóg jest bytem trudnym do ogarnięcia dla ludzkiego umysłu. Różne religie przypisują Istocie Najwyżej cechy, zgodne ze swoją doktryną i tradycją. Generalnie Bóg postrzegany jest, jako dawca życia w jego nieprzeliczonych formach (gatunkowych) i aspektach kosmicznych. Jest On nieskończonym źródłem, od którego oddzielają się cząstki energii –„wieczyste istności” zwane duszami. Może ich być, zatem bardzo wiele, a konkretna liczba zależy od woli Stwórcy. Oczywiście mistycy lub teolodzy przedstawiają ten proces bardzo różnie. Bez względu na użyte słowa sens pozostaje ten sam.
Mnie urzekła opowieść hebrajska o niebiańskim miejscu zwanym Zdrojem Dusz. Według słów proroka Joela, Królestwo Boże ma wiele komnat, a w jednej z nich mieszkają dusze. Kiedy dusza zstępuje z nieba, widzą ją tylko wróble i wtedy radośnie ćwierkają. Zgodnie z tradycją żydowską, Zdrój Dusz to izba, która znajduje się w Siódmym Niebie. Każda ludzka dusza właśnie stamtąd pochodzi. Mistyczne znaczenie Zdroju Dusz polega na podkreśleniu, że każdy człowiek jest unikalny i tak samo ważny w oczach Boga. Kiedy w ludzkich sercach zgaśnie nadzieja i upadnie wiara, zdrój opustoszeje. Bóg odmówi ludziom łaski życia. (Tak, życie to dar, a my bardzo często o tym zapominamy.) Narodzi się wtedy dziecko pozbawione boskiego tchnienia, a tym samym całkowicie niezdolne do życia. Nastąpi koniec świata, jaki znamy.
W wielu legendach, znanych na naszej planecie, dusza ludzką albo spływała na ziemię pod postacią ptaka, albo ptak zabierał ją do nieba. Często „nowym duszom” towarzyszyły skowronki lub jaskółki, a kruk odprowadzał je w zaświaty. Cóż, ptaki szybują w przestworzach, ale gniazda budują na ziemi. Można powiedzieć, że w symboliczny sposób łącza ze sobą to, co na dole z tym, co na górze.
Proszę zwrócić uwagę, że nazwa kolumbarium (budowla cmentarna pełniąca funkcję zbiorowego grobowca), pochodzi od łacińskiego słowa columba, czyli gołębica.
Jest nadzieja, że dopóki na ziemi żyją ludzie szlachetni, pełni wiary i miłości, Zdrój Dusz pozostanie pełny. Dzięki czemu powitamy na świecie nowonarodzonych, a i my będziemy mieli gdzie powrócić.
(Motyw Zdroju dusz został wykorzystany w filmie „Siódmy znak”. Mimo, że to produkcja hollywoodzka, a co za tym idzie obciążona pewnymi charakterystycznymi cechami, polecam ten film. Jego przesłanie jest bardzo czytelne i wartościowe)
Ciekawa witryna