Na rynku wydawniczym pojawiła się kolejna część relacji ze spraw prowadzonych przez Eda i Lorraine Warren, jedynych świeckich demonologów akceptowanych przez Watykan.
Polski czytelnik ma okazję poznać tę znakomitą serię dzięki Wydawnictwu Replika, któremu, co podkreślić trzeba, należy się wielkie uznanie za podjęcie tematu działalności Warrenów .
Tym razem Michael Lasalandra i Mark Marenda w książce „Znękany” zajęli się przypadkiem Maurice’a Theriaulta, mężczyzny rzekomo opętanego przez siły demoniczne. Dodam, że postać Therilauta pojawiła się w takich produkcjach filmowych jak „Zakonnica” i „Obecność”. Jednak w tej recenzji nie będziemy skupiać uwagi na sensacyjnym charakterze pewnych zjawisk, a na osobie głównego bohatera.
Maurice miał dramatyczne dzieciństwo, które samo w sobie nazwać można horrorem. Opisy stosunków panujących w rodzinie Theriault szokują i wstrząsają nie mniej niż wszelkie paranormalne aspekty tej historii. Nic nie przeraża bardziej niż okrutna prawda.
Niezwykle agresywny i nienawidzący całego świata ojciec znęcał się nie tylko nad żoną, ale również gromadką swych dzieci. Sadystyczny rodzic upodobał sobie szczególnie wszelkie szykany i rękoczyny względem Maurice’a. Dodajmy, że ze strony ojca dochodziło również do aktów molestowania seksualnego, co pogłębiało koszmar dziecka. Ciężka praca na farmie oraz nieludzkie traktowanie, złamałoby psychicznie nie tylko młodą osobę, ale prawdopodobnie każdego kto zanurzyłby się w tej piekielnej matni. Nic dziwnego, że tkwiący w niej od lat mały, zagubiony Maurice życzy swojemu ojcu wszystkiego najgorszego. Niestety chłopiec dopuszcza do siebie myśl, że w ten sposób zawiera pakt z diabłem.
Nie od dziś wiadomo, że posiadanie toksycznych rodziców odciska głębokie piętno na psychice dziecka. Dorastanie w takim domu, odbiera mu pewność siebie, niszczy poczucie własnej wartości, a w dalszej perspektywie zaniża jego samoocenę. Dziecko nabiera przekonania, że zasłużyło sobie na gniew i niechęć rodziców. Woli wierzyć w to, że jest bezwartościowe, niż dopuścić do siebie bolesny fakt, że rodzice, którzy powinni się nim opiekować i kochać, tak naprawdę traktują je przedmiotowo i wykorzystują do realizacji własnych celów.
Maurice był dla ojca jedynie tanią siłą roboczą, a bierna i równie zastraszona matka nie potrafiła przerwać serii makabrycznych zdarzeń, ani rozstać się z ich sprawcą. Wreszcie, w dniu swoich dwudziestych pierwszych urodzin, chłopak opuścił dom, który doprawdy nie sposób nazwać rodzinnym.
Zjawiska paranormalne tak naprawdę pojawiły się dopiero w dorosłym życiu Maurice’a , a ich dramatyczny przebieg skłonił go do nawiązania kontaktu z małżeństwem Warren. Po gruntownym zbadaniu sprawy demonolodzy rozpoznali opętanie.
Mężczyzna miał ataki przypominające epilepsję, ronił krwawe łzy, a na jego ciele pojawiały się blizny w kształcie symboli religijnych. Co więcej, widziano go równocześnie w dwóch różnych miejscach. Jego sobowtór, zaobserwowany przez licznych świadków, dopuszczał się doprawdy niecnych czynów. Poza tym w otoczeniu Maurice’a dochodziło do samoistnych pożarów.
Po długich przygotowaniach Kościół wyraził zgodę na przeprowadzanie egzorcyzmów. Poprowadził je uznany egzorcysta biskup Robert McKenna.
Czy w przypadku Maurice’a Theriaulta mamy do czynienia z nieznaną nauce reakcją psychofizyczną wynikającą z trudnej przeszłości? Wszak ludzie zdesperowani potrafią rozwijać w sobie niezwykłe możliwości np. podnosić ciężkie przedmioty czy wykazać się niespodziewanie szeroką wiedzą. Z kolei małomiasteczkowa religijność, mogła utrwalić w psychice Maurice’a wzorce łączące złorzeczeniu ojcu z zawezwaniem sił demonicznych. W umyśle, nomen omen znękanego człowieka wszystko to mogło stworzyć mieszankę wybuchową o opóźnionym zapłonie. Permanentny stres bez wątpienia wprowadza człowieka w odmienny stan świadomości. Stan, w którym wszystko postrzegać można w sposób karykaturalny, lub co najmniej odbiegający od rzeczywistości.
Na temat ścisłej relacji między umysłem (stanem psychicznym) a ciałem (stanem fizycznym) napisano tomy i każdy wie, że stres wywołuje wiele niepożądanych reakcji zdrowotnych od zgagi do zawału, od szału do depresji. Być może nie na darmo mówi się : w zdrowym ciele zdrowy duch!
Czytelnik sam dokona oceny opisanych zdarzeń. Zapewne część z Państwa uzna, że mamy do czynienia z opętaniem, a część podzieli moje wątpliwości. Jedno jest pewne: na farmie w środkowym Massachusetts wydarzył się horror mający niszczycielski wpływ na wiele istnień.
Książkę „Znękany” zdecydowanie polecam Państwa uwadze.
Wydawnictwu Replika dziękuję serdecznie za nadesłany egzemplarz.