Debata (nie)kontrolowana – gość Less Hoduń

Zapraszam na kolejną audycję z cyklu Rozmowy (nie)kontrolowane w Radio Paranormalium. Gościem audycji był: Less R. Hoduń – człowiek wielu talentów; wokalista, muzyk, kompozytor, pisarz, autor tekstów, poeta, grafik, pasjonat nieznanego. Wydał w pełni autorski tomik „Targowisko różności” oraz esej „Lekcja Paranormalności” w prestiżowej serii „Nieznany Świat poleca”. Stworzył pełną czołówkę programu podróżniczego “Z akwalungiem przez świat”. Brał udział w produkcjach stacji TVN: „Zostań gwiazdą” i „Maraton uśmiechu”. Był dziennikarzem i głosem lokalnej stacji RMF FM. Jego najnowsza książka „Nadal jestem” ukazała się w ubiegłym roku.

Less Hoduń jest znany słuchaczom Radia Paranormalium z Debat ufologicznych. Tym razem skupiliśmy się na interakcji zachodzącej między światem duchowym a fizycznym oraz głębokim wpływom jakie ów ukryty świat wywiera na życie osadzone w materii. Przyjrzeliśmy się kontaktom międzywymiarowym poprzez pryzmat snów o zmarłych, wizji pośmiertnych i szeroką gamę manifestacji paranormalnych, które chociażby poprzez swoją częstotliwość stanowią zjawisko jak najbardziej wymierne i warte zainteresowania.

Wydaje się bowiem, że współczesny człowiek (choć wyposażony w wiele zdobyczy cywilizacji) zatracił całkowicie kulturę duchową, potrzebę rozpoznawania i badania oraz celebrowania relacji z własnym wnętrzem i duchami przodków. Stopniowo zatraca również „czucie” owej więzi łaszczącej nas wszystkich, co stanowi przyczynek do alienacji i separacji mentalnej.

Jeśli macie Państwo pytania lub zależy Wam na rozwinięciu konkretnego wątku w kolejnych audycjach to proszę o wpisanie sugestii w komentarzach.

Otagowano , , , , , , , , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

2 odpowiedzi na „Debata (nie)kontrolowana – gość Less Hoduń

  1. Krystyna komentarz:

    Ciekawa, inspirująca audycja, dziekuję. My – ludzie – jesteśmy tacy różni i dobrze byłoby wykorzystywać tę inność ucząc sie wzajemnie od siebie. Jest wiele tematów trudnych do przyjęcia – mądry sprawdza, szuka potwierdzeń, jest otwarty na nowe. Żal mi ludzi, którzy przez arogancję sami siebie ograniczają.
    Chcę podzielić się relacją, w której dusza przypomina o sobie. Jest to opowieść mojej mamy Karoliny.
    Jako młoda dziewczyna, pracowała w Suchej Beskidzkiej w piekarni. Pewnej nocy, a było to parę dni przed Dniem Wszystkich Świętych, miała sen. Śniła, że jest w piekarni, była dostawa pieczywa, więc panował duży ruch. Spostrzegła, że od jakiegoś czasu w kącie stoi chłopiec, blondynek, może 10 letni. Nie podchodził do lady, tylko wpatrywał się w nią badawczo, najwidoczniej miał jakąś sprawę. Gdy pieczywo zostało wysprzedane Karolina podeszła do chłopca pytając czy czegoś potrzebuje. Powiedział, że ma wielką prośbę – jeśli przyjdzie jego mamusia, to niech kupi dla niego bułeczki. Karolina zapytała kto jest jego mamą, odpowiedział, że pani Stolędzina. Moja mama się zdziwiła, powiedziała, że zna tę panią, owszem ma ona synka, ale dużo młodszego. Chłopiec odpowiedział „ja wiem, ale mimo to proszę, aby przekazała pani mą prośbę mamusi”. Tak się złożyło, że zaraz następnego dnia Karolina zobaczyła przechodzącą p. Stolędzinę, więc zawołała ją , by weszła do sklepu. Gdy jej opowiedziała swój sen, tamta się rozpłakała przyznając, że miałaby teraz takiego synka, ale 5 lat temu zmarł na Wołyniu. Opowiedziała mojej mamie, że podczas Święta Zmarłych panuje tam zwyczaj kupowania bułeczek i obdarywowania nimi ubogich dzieci , co zawsze robiła. Przyznała, że tym razem postanowiła nie zastosować się do tego zwyczaju, bo ma trójkę dzieci i jest jej ciężko finansowo. Szlochała bardzo mówiąc, że „biedne dziecko przyszło upomnieć się o swoje”. Przy okazji zapytała moją mamę o ubogich w okolicy, bo chce spełnić prośbę syna ale mieszka tu zbyt krótko i nie zna dobrze ludzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *